Bardzo słodka tarta z kremem patissiere. Zdecydowanie nie polecam dla osób na diecie. :) Krem rewelacyjny, robiłam go po raz pierwszy, ale na pewno skorzystam jeszcze z niego. Nadaje się on wg mnie zarówno do tart jak i babeczek. U mnie nadał smaku tarcie, a nuta cynamonu rozchodziła się po całej kuchni. :) Nie sądziłam, że połączenie cynamonu ze śliwkami może być tak smaczne.
Wspomnę również, że po raz ostatni użyłam ten przepis na tartę. Ciasto jest dla mnie zbyt tłuste, za ciężkie, maślane... Nie jadam masła, może dlatego. Innym smakowało. Następnym razem użyje swojego ulubionego przepisu Klik dodając do niego cukier puder zamiast wytrawnych dodatków.
Mimo wszystko zachęcam do zrobienia.
Przy robieniu tej tarty należy pamiętać, aby przed położeniem kremu, wystudzić podpieczony wcześniej spód ciasta a śliwki położyć przecięciem do góry, aby zabezpieczyć przed wylaniem się soku ze śliwek na krem podczas pieczenia.
Tarta śliwkowa z kremem patissiere
Składniki:
*Ciasto
- 200g masła
- 300g mąki pszennej
- 100g cukru pudru
- 2 żółtka
*Krem patissiere
- 250ml mleka
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 3 żółtka
- 50g cukru
- 2,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki masła
*Na wierzch:
- śliwki
- cukier puder
Wykonanie:
Ciasto: Na blat wysypuję mąkę, dodaję cukier puder i masło. Szatkuję aż do połączenia się składników. Następnie dodaję żółtka, zagniatam. Ciasto umieszczam w woreczku do lodówki na 30 minut. Gdy minie czas, ciasto wałkuję i umieszczam w formie (ja piekłam w tortownicy) wysmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą. Odcinam nadmiar ciasta. Piekę 15 minut w 200*C. Należy kontrolować czas, zbyt długie pieczenie doprowadza do stwardnienia ciasta.
Krem: Mleko zagotowałam z cynamonem, między czasie ubiłam żółtka z mąką ziemniaczaną, a także cukrem. Po zagotowaniu mleka, przecedziłam je. Ciepłe mleko łącze z masą żółtkową i gotuję do zgęstnienia na małym oknie ciągle mieszając. Na koniec dodaję masło, mieszam wszystko razem.
Przestudzoną masę wykładam na ciasto, a na krem układam śliwki. Piekę kolejne 15-20 minut w 180*C.
Po wystudzeniu posypuję cukrem pudrem.
SMACZNEGO!:)
Jak tarta i śliwkowa, to znaczy, że będzie pysznie :) Patrząc na zdjęcie - jest!
OdpowiedzUsuńByło, było, chociaż bardzoooo słodko :)
UsuńA ja lubię ten maślany smak:-). Porywam kawałek!
OdpowiedzUsuńPorywaj, chętnie dam kawałek :)
UsuńSkoro krem za bardzo maślany to chyba nie dla mnie, ale założę się, że moi mięsożercy na pewno by się skusili ;). Zwłaszcza gdyby zobaczyli ten cudowny wygląd!
OdpowiedzUsuńMisiu, nie krem, a ciasto :)
UsuńPrzestaję zaglądać na Twojego bloga wieczorową porą, gdyż robię się niesamowicie głodna Twoich smakołyków! ;)
OdpowiedzUsuńJa też dzisiaj piekłam ciasto ze śliwkami :)
Wygląda pysznie, a ja uwielbiam śliwki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ciasta ze śliwką. Problem w nich taki, że ciężko je odchudzić :/
OdpowiedzUsuń